W tym tygodniu
w polskim sejmie wyszedł na mównicę (prawie) najważniejszy człowiek w państwie
i jak pijany szewc wygarnął, że nie chce tu żadnych obcych. Przywołując nie
sprawdzone argumenty, konfabulując w kwestii zagrożeń w sposób oderwany od rzeczywistości,
wynikający tylko ze strachu przed obcym, wykrzyczał, że my Polacy w naszym
grajdole nie potrzebujemy żadnych arabów, żydów, muzułmanów.
Prezes Jarosław Kaczyński jak prawdziwy Polak, nie ma nic
przeciwko nim, ale uważa, że asfalt powinien leżeć na swoim miejscu. Albo jak
prawdziwy Polak po czwartym piwie wie, że Hitler był zbrodniarzem i złoczyńcą,
ale jedną rzecz zrobił dobrze. I tu jeszcze resztką świadomości patrzy na
rozmówcę doszukując się aprobaty dla świętego dzieła Hitlera, który zrobił co
powinno być zrobione.
Słyszeliście kiedyś takie zdanie w ustach Polaka? Ja
słyszałem nieraz i jeszcze wiele innych kawałów o żydkach, o komorach gazowych.
Prawdopodobnie J. Kaczyński zmierzający do władzy, wie, że
na krakowskim osiedlu jest szewc, który zeluje buty w oparach kleju i wywiesza
na drzwiach swojego zakładu taką kartkę. Szewc wie co się podoba jego klientom,
a Kaczyński wie co myślą krakowscy szewcy i ich klienci.
Nigdy na naszym osiedlu nie widziałem uchodźcy, choć niedawno
było ich w Polsce ponoć 90 tys. - Czeczenów, muzułmanów. Są na szczęście
mądrzy ludzie, którzy wyjaśnią dlaczego szewc drukuje i wiesza kartkę na
drzwiach, a prezes Kaczyński błogosławi lęki, fobie i wynikającą z nich
nienawiść do obcych szewca z krakowskiego osiedla.
„Wroga postawa wobec „obcego” i agresja
jest konsekwencją widzenia świata w takich, uproszczonych kategoriach – my/oni.
Ma to sens, jeżeli w „dżungli” spotykają się dwa stada konkurujące o
ograniczone zasoby. (…) Z jednej strony można powiedzieć, że ksenofobia jest
„ustawieniem domyślnym” człowieka. Z drugiej strony – można to ustawienie
ominąć przez rozszerzenie grupy „my”, czyli włączenie „obcych” do „naszych”. To
jest możliwe pod warunkiem, że powstrzymamy instynktowną niechęć i spróbujemy w
to miejsce włączyć ciekawość.”
Ale wyłączyć „ustawienia domyślnego” nie
potrafi szewc z Krakowa, podsycany w swojej nienawiści do obcych przez prezesa
Kaczyńskiego, który wraz z rzeszą wiernych mu wyznawców podziela umysłową
skazę, którą zdradził kiedyś nieopatrznie w sejmie:
„Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają,
że białe jest białe, a czarne jest czarne”.
Prezes i jego wyznawcy mają monopol na prawdę
i godność. Nic nie wzburzy ich przekonania, że są jedynymi sprawiedliwymi na świecie.
Każda krytyka jest obrazą, każde zauważone źdźbło w oku niepokalanych obrońców
prawdy i sprawiedliwości wróci w odwecie jako belka i stodoła.
Komentarze
Prześlij komentarz